Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 17
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
się obejrzeli, a tu wiosna. Co prawda jeszcze nieśmiała i niepewna, ale tu i ówdzie już zielono. Na Podhalu trawa to więcej niż trawa - to święta rzecz. Góral, gdy widzi trawę, nie może usiedzieć na miejscu, bo jego owce niecierpliwie beczą już do świeżutkiego runa. Znak, że się będą redykać. Czując wiosnę redyknąłem się i ja do "Redykołki".
Ta góralska chałupa z jodłowych płazów, po przeniesieniu jej w samo centrum Zakopanego zyskała od razu należną jej rangę karczmy. Całe szczęście, że stoi tu gdzie stoi - gdyby choć trochę przesunięto ją w lewo lub w prawo, mogłaby śmiało pełnić rolę plebanii, a
się obejrzeli, a tu wiosna. Co prawda jeszcze nieśmiała i niepewna, ale tu i ówdzie już zielono. Na Podhalu trawa to więcej niż trawa - to święta rzecz. Góral, gdy widzi trawę, nie może usiedzieć na miejscu, bo jego owce niecierpliwie beczą już do świeżutkiego runa. Znak, że się będą &lt;dialect&gt;redykać&lt;/&gt;. Czując wiosnę &lt;dialect&gt;redyknąłem&lt;/&gt; się i ja do "Redykołki".<br>Ta góralska chałupa z jodłowych płazów, po przeniesieniu jej w samo centrum Zakopanego zyskała od razu należną jej rangę karczmy. Całe szczęście, że stoi tu gdzie stoi - gdyby choć trochę przesunięto ją w lewo lub w prawo, mogłaby śmiało pełnić rolę plebanii, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego