ogniska. Grupa nie podejmuje tego. Po kilkunastu minutach ciszy Marianna opowiada swój sen o cmentarzu pełnym zapadających się grobów, po których chodziła, odczytując nazwiska zmarłych. Pyta kolejne osoby w grupie:<br><br>- Czy mógłby mi ktoś coś o tym powiedzieć?<br><br>Anka:<br><br>- Dla mnie najważniejsze jest to, jak ty się czujesz w grupie.<br><br>Czuję się rozluźniona, spokojna. Chciałam przerwać ciszę, a nie miałam do dyspozycji nic oprócz snów.<br><br>Zaczyna się rozmowa na temat tego, co kto robi "dla siebie", a co dla grupy. Marianna i Magda podkreślają, że są tu głównie "dla siebie", że ożywiają się, gdy poruszane są sprawy dla nich ważne, że