Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
już raczej
świat należący do pokolenia ich rodziców i dziadków. Ale i w nich
jeszcze tkwią przedziwne dla nas pokłady. A kiedyś, wspominam to do tej
pory, spotkał mnie wielki zaszczyt. Jeden z nich pokazał mi z daleka
Święte Miejsce. I mówię Ci, coś tam się naprawdę działo w powietrzu.
Czułem się bardzo niepewnie. Jakbym stykał się z nieznaną siłą. Trochę
się nawet bałem. Niesamowicie było.
Na co dzień jeden gra na basie, a drugi na gitarze. Ja na saksofonie,
a Witałdas (sic!) na instrumentach perkusyjnych. Ten to też jest model.
Jego zestaw to na pozór zwyczajna perkusja. Ale tylko na pozór
już raczej<br>świat należący do pokolenia ich rodziców i dziadków. Ale i w nich<br>jeszcze tkwią przedziwne dla nas pokłady. A kiedyś, wspominam to do tej<br>pory, spotkał mnie wielki zaszczyt. Jeden z nich pokazał mi z daleka<br>Święte Miejsce. I mówię Ci, coś tam się naprawdę działo w powietrzu.<br>Czułem się bardzo niepewnie. Jakbym stykał się z nieznaną siłą. Trochę<br>się nawet bałem. Niesamowicie było.<br> Na co dzień jeden gra na basie, a drugi na gitarze. Ja na saksofonie,<br>a Witałdas (sic!) na instrumentach perkusyjnych. Ten to też jest model.<br>Jego zestaw to na pozór zwyczajna perkusja. Ale tylko na pozór
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego