Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
przejdzie przez ciebie prąd psychiki mocnej jak stado słoni.
JANULKA
Tak, tylko przyniosę jeść moim potworom.



Wybiega
MISTRZ
odsłania przyłbicę i rzuca się na kolana przed łóżkiem, na którym leży trup Elzy; płaczliwym głosem
Po co tu ten trup? Ja jestem zwykły dobry człowiek! Czego wy ode mnie wszyscy chcecie? Czy to ja ją zabiłem? Ja niczego nie chcę! Tylko trochę, trochę odpocząć!
Wybucha histerycznym łkaniem. Ptasi skrzek Potworów. Der Zipfel robi ruch ręką z góry na dół
Kurtyna

Koniec aktu pierwszego



AKT DRUGI
Ponury wieczór jesienny zapada. Wnętrze dziewiczego, świerkowego lasu. Gdzieniegdzie sczerwieniała jarzębina prześwieca w gęstwie ciemnozielonej. Olbrzymie drzewa
przejdzie przez ciebie prąd psychiki mocnej jak stado słoni.<br> JANULKA<br>Tak, tylko przyniosę jeść moim potworom.<br><br>&lt;page nr=265&gt;<br><br> Wybiega<br> MISTRZ<br> odsłania przyłbicę i rzuca się na kolana przed łóżkiem, na którym leży trup Elzy; płaczliwym głosem<br>Po co tu ten trup? Ja jestem zwykły dobry człowiek! Czego wy ode mnie wszyscy chcecie? Czy to ja ją zabiłem? Ja niczego nie chcę! Tylko trochę, trochę odpocząć!<br> Wybucha histerycznym łkaniem. Ptasi skrzek Potworów. Der Zipfel robi ruch ręką z góry na dół<br> Kurtyna<br> <br> Koniec aktu pierwszego<br><br>&lt;page nr=266&gt;<br><br> AKT DRUGI<br> Ponury wieczór jesienny zapada. Wnętrze dziewiczego, świerkowego lasu. Gdzieniegdzie sczerwieniała jarzębina prześwieca w gęstwie ciemnozielonej. Olbrzymie drzewa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego