nużących i napuszonych, czasem jednak jakby dla urozmaicenia drażniących młodopolską minoderią. Jakby tego było mało, pozwolił sobie zlekceważyć chronologię wydarzeń, wybiega w swej opowieści naprzód, potem cofa się, znów wyprzedza fakty, swobodnie mieszający obrazy i etapy swych duchowych przemian.<br>Ale Romer nie zamierzał utrwalić dla potomnych historii swojego długiego życia. Czytelnik szukający wiadomości o wydarzeniach politycznych, w których uczestniczył autor, o pracy naukowej czy środowisku kulturalnym, niewiele znajdzie tu dla siebie. Romer, uczony o międzynarodowej sławie, napisał książkę szczególną: dzieje swojego nawrócenia. Wychowany w rodzinie obojętnej wobec religii, wykształcony w okresie powszechnej fascynacji postępem nauki, przez dziesięciolecia patrzący na wierzących z