z tyłu. Gdy wchodziła, schyliłem się i udawałem, że szukam czegoś na ziemi. Za każdą wchodzącą osobą widzę na zwróconej do mnie profilem twarzy Suzanne rozczarowanie i niepokój. Czuję się jak osaczony złodziej, który wie, że nic go już nie uchroni przed złapaniem, ale broni się do ostatniej chwili. Złodziej. Czyż w istocie nie przywłaszczyłem sobie czegoś, do czego nie miałem prawa? Tak, ale złodziej jest w lepszej niż ja sytuacji, przywłaszcza sobie coś, czego pragnie. Ja przywłaszczyłem sobie coś, czego nie chcę. Złodziej może krzyknąć: "Wybaczcie mi!" Może zwrócić rabunek. Ja tego nie mogę, bo osoba obrabowana chce być obrabowaną