Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
jak po rosyjsku jest nos?

- Nos.

- A ucho?

- Ucho.

- Nieprawda.

- Jak mamę kocham!

- Ciekawe!

Potem zwracał się do mnie:

- A ty znasz rosyjski?

- Pewnie, że znam.

- Nieprawda.

- A właśnie, że znam!

- No to powiedz coś po rosyjsku.

Nie mogąc sobie nic innego na poczekaniu przypomnieć, wyrecytowałem słowa popularnej wówczas piosenki:

Czyżyk-pyżyk, gdie ty był?
Na Fontankie wodku pił,
Wypił riumku, wypił dwie,
Zakrużiłoś w gaławie!

- Ciekawe... - mówił Kazio z podziwem.

Na tej samej ulicy, o kilka domów dalej, mieszkała trzecia; najstarsza siostra matki - Elżbieta. Mąż jej, wuj Leopold, był nauczycielem śpiewu. Miał lśniącą łysinę otoczoną puchem srebrnych włosów, nosił aksamitne
jak po rosyjsku jest nos?<br><br>- Nos.<br><br>- A ucho?<br><br>- Ucho.<br><br>- Nieprawda.<br><br>- Jak mamę kocham!<br><br>- Ciekawe!<br><br>Potem zwracał się do mnie:<br><br>- A ty znasz rosyjski?<br><br>- Pewnie, że znam.<br><br>- Nieprawda.<br><br>- A właśnie, że znam!<br><br>- No to powiedz coś po rosyjsku.<br><br>Nie mogąc sobie nic innego na poczekaniu przypomnieć, wyrecytowałem słowa popularnej wówczas piosenki:<br><br> Czyżyk-pyżyk, gdie ty był?<br> Na Fontankie wodku pił,<br> Wypił riumku, wypił dwie,<br> Zakrużiłoś w gaławie!<br><br> - Ciekawe... - mówił Kazio z podziwem.<br><br>Na tej samej ulicy, o kilka domów dalej, mieszkała trzecia; najstarsza siostra matki - Elżbieta. Mąż jej, wuj Leopold, był nauczycielem śpiewu. Miał lśniącą łysinę otoczoną puchem srebrnych włosów, nosił aksamitne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego