inny, z takim doświadczeniem, wyniesionym z dzieciństwa, mógłby mieć zniszczoną psychikę, być niestały w uczuciach lub przewrażliwiony. Wydaje mi się, że z biegiem lat uniknęłam tych pułapek. Mogłam wpaść w czarną dziurę i tam pozostać. Ale ocalałam. Dopiero dzisiaj, koło pięćdziesiątki, zaczynam czuć, że stanowię stabilną całość. Chyba wygrałam</>.<br>LADY DI straciła matkę w inny sposób. Frances nie umarła na raka, nie popełniła samobójstwa. Opuściła dom, a dzieci przyznano sądownie ojcu, zresztą po zeznaniach teściowej, obciążającej własna córkę i jej kochanka. Dla sześcioletniej Diany Spencer odjazd matki był tragedia, która zaciążyła na całym dotychczasowym życiu. Z biegiem lat ojciec pozwalał na