Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 09.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
chciał, że po przejechaniu kilku kilometrów sprzęgło zaczęło działać. Na metę dojechałem już po ciemku. Ale to nie koniec. W nocy coś mnie tknęło i jeszcze raz rozkręciłem silnik. Tarcze sprzęgła były popękane. Z Markiem wymieniliśmy te tarcze.
- W połowie rajdu zajmowałeś Marku dobre 16. miejsce. Co się stało?
Marek Dąbrowski: - W czasie tankowania zapalił mi się motocykl. W punktach tankowania zawodnik dostawał lejek wielkości wiadra i kanister z benzyną. Pomagał mi Jacek. Tankowaliśmy szybko, bo liczyła się każda sekunda. No i przelało nam się trochę benzyny wprost na rozgrzany silnik. Wybuchł pożar. Płomienie buchały na pół metra ponad motocykl. Ugasiliśmy
chciał, że po przejechaniu kilku kilometrów sprzęgło zaczęło działać. Na metę dojechałem już po ciemku. Ale to nie koniec. W nocy coś mnie tknęło i jeszcze raz rozkręciłem silnik. Tarcze sprzęgła były popękane. Z Markiem wymieniliśmy te tarcze. <br>- W połowie rajdu zajmowałeś Marku dobre 16. miejsce. Co się stało? <br>Marek Dąbrowski: - W czasie tankowania zapalił mi się motocykl. W punktach tankowania zawodnik dostawał lejek wielkości wiadra i kanister z benzyną. Pomagał mi Jacek. Tankowaliśmy szybko, bo liczyła się każda sekunda. No i przelało nam się trochę benzyny wprost na rozgrzany silnik. Wybuchł pożar. Płomienie buchały na pół metra ponad motocykl. Ugasiliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego