sobie poradzić z jej śmiercią i przez trzy lata pił, o tym, że musiałam zastępować mamę młodszemu bratu, odprowadzać i przyprowadzać go z przedszkola, chodzić na wywiadówki. Z powodu dużej różnicy wieku ludzie myśleli, że to mój syn, a ja niczego nie tłumaczyłam.<br>Po śmierci matki wszystkie obowiązki spadły na Danutę. Prała, gotowała i sprzątała, a w międzyczasie skończyła szkołę średnią i dostała się na wymarzoną architekturę. Ojciec nawet starał się jej pomóc, ale po prostu nie był w stanie sobie ze wszystkim poradzić.<br>- Był zupełnie nieprzygotowany do roli samotnego ojca - dodaje Danka. - Nie wiedział, kiedy trzeba płacić wszystkie świadczenia, gdzie