Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
starą, on głównie mnie utrzymuje.
Nad ranem było paskudnie: zaczął ględzić o forsie, wypominać, nazwał mnie kurwą; na co ja, że jasne, bo za friko nawet bym go nie dotknęła. Ani ja, ani żadna dziewczyna, gdyby nie miał porsche, ojca w Centrali Handlu Zagranicznego i matki - właścicielki komisu w Rynku. Darek, do którego leżałam przytulona, wziął moją stronę, bo on zawsze i wszędzie będzie za mną. Nawet po takiej nocy, gdy prawdopodobnie obaj mnie przerżnęli, potrafię złamać ich solidarność. Darek jest za mną i do dziś głuptak wierzy, że ukradli mi te siedem kawałków, które dał mi niby mąż swoją pensję
starą, on głównie mnie utrzymuje.<br>Nad ranem było paskudnie: zaczął ględzić o forsie, wypominać, nazwał mnie kurwą; na co ja, że jasne, bo za friko nawet bym go nie dotknęła. Ani ja, ani żadna dziewczyna, gdyby nie miał porsche, ojca w Centrali Handlu Zagranicznego i matki - właścicielki komisu w Rynku. Darek, do którego leżałam przytulona, wziął moją stronę, bo on zawsze i wszędzie będzie za mną. Nawet po takiej nocy, gdy prawdopodobnie obaj mnie przerżnęli, potrafię złamać ich solidarność. Darek jest za mną i do dziś głuptak wierzy, że ukradli mi te siedem kawałków, które dał mi niby mąż swoją pensję
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego