Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
na samo dno błazeństwa by się stoczył - i biada temu, kto tak jak on wpieprzałby się w cudze życie.
Następnego dnia przyszła Lenka i rozmawialiśmy w tej samej kawiarni. Powiedziałem, że wiem o Zamszycu, a dalej to wszystko, com wychodził po szpitalnym korytarzu i wyleżał w bezsenną noc: że ścierpiałem Darka, przebolałem ten podkoszulek u niej po sylwestrze, ale teraz to jest prawdziwy faul. Byłem chory, zapewniała, że zostanie przy mnie, a trzy dni potem położyła się do wyra z innym, na dodatek moim kumplem.
- Kto ci naopowiadał tych głupot?
Zapewniła mnie, że Zamszyc rzeczywiście czasami mieszka na Batorego, bo pożarł
na samo dno błazeństwa by się stoczył - i biada temu, kto tak jak on wpieprzałby się w cudze życie.<br>Następnego dnia przyszła Lenka i rozmawialiśmy w tej samej kawiarni. Powiedziałem, że wiem o Zamszycu, a dalej to wszystko, com wychodził po szpitalnym korytarzu i wyleżał w bezsenną noc: że ścierpiałem Darka, przebolałem ten podkoszulek u niej po sylwestrze, ale teraz to jest prawdziwy faul. Byłem chory, zapewniała, że zostanie przy mnie, a trzy dni potem położyła się do wyra z innym, na dodatek moim kumplem.<br>- Kto ci naopowiadał tych głupot?<br>Zapewniła mnie, że Zamszyc rzeczywiście czasami mieszka na Batorego, bo pożarł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego