Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
siedem lat utracił władzę w nogach, choć ponoć zyskał coś znacznie cenniejszego - poznanie rzeczy...
Pani Fujimori nie może uwierzyć.
- You do not drink? Really? Why?
Klaszczę trzykrotnie złożonymi dłońmi, co jest buddyjskim odpowiednikiem katolickiego żegnania się znakiem krzyża.
- Religious? You Christian? - pyta.
- Not religious. No Christian. Just Daruma. Just like Daruma...
Mąż tłumaczy jej długo i zawile, spoglądając na mnie. Poznałem już na tyle Japończyków, że wiem, iż zrobi wszystko, co w jego mocy, by dziwactwa swego nowego przyjaciela przedstawić żonie w sposób delikatny, mało drastyczny i nie budzący lęku.
Sam gospodarz opróżnia szklaną imaginację średniowiecznego ascety w zgoła nieascetycznym tempie
siedem lat utracił władzę w nogach, choć ponoć zyskał coś znacznie cenniejszego - poznanie rzeczy...<br> Pani Fujimori nie może uwierzyć.<br> - You do not drink? Really? Why?<br> Klaszczę trzykrotnie złożonymi dłońmi, co jest buddyjskim odpowiednikiem katolickiego żegnania się znakiem krzyża.<br> - Religious? You Christian? - pyta.<br> - Not religious. No Christian. Just Daruma. Just like Daruma...<br> Mąż tłumaczy jej długo i zawile, spoglądając na mnie. Poznałem już na tyle Japończyków, że wiem, iż zrobi wszystko, co w jego mocy, by dziwactwa swego nowego przyjaciela przedstawić żonie w sposób delikatny, mało drastyczny i nie budzący lęku.<br> Sam gospodarz opróżnia szklaną imaginację średniowiecznego ascety w zgoła nieascetycznym tempie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego