Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
ulicy. On tu kiedyś przyjechał do Dawida, to Dawid cały czas musiał się śmiać, on taki wesoły.
I powiedział tak: "Fajnie by mi się nadał ten kamień. Jakby na niego stawiali panowie nogę do czyszczenia, to zaraz by mi się lepiej czyściło". On tak tylko powiedział, żeby się śmiać. Ale Dawid nie wytrzymał, tylko mu dał ów kamień. Jemu i tak on był na nic niepotrzebny, choć taki ładny.
Gdy wyszli przed sklepik, oczom ich przedstawił się widok następujący: na schodkach, krzycząc przeraźliwie, stała Goldbergowa z głową łysą jak kolano i wytrząsała do rynsztoka perukę swą, która ociekała wodą. W drzwiach
ulicy. On tu kiedyś przyjechał do Dawida, to Dawid cały czas musiał się śmiać, on taki wesoły. <br>I powiedział tak: "Fajnie by mi się nadał ten kamień. Jakby na niego stawiali panowie nogę do czyszczenia, to zaraz by mi się lepiej czyściło". On tak tylko powiedział, żeby się śmiać. Ale Dawid nie wytrzymał, tylko mu dał ów kamień. Jemu i tak on był na nic niepotrzebny, choć taki ładny. <br>Gdy wyszli przed sklepik, oczom ich przedstawił się widok następujący: na schodkach, krzycząc przeraźliwie, stała Goldbergowa z głową łysą jak kolano i wytrząsała do rynsztoka perukę swą, która ociekała wodą. W drzwiach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego