jest dezodorant.</><br><who11> - Z alkoholem.</> <br><who8> - No, i ten, ale go nie czuć.</><br><who11> - Do pryskania?</><br><who8> - A, do pryskania to już nie mam <gap> ciągle nie mam <gap></><br><who11> - Alkohol denaturowy.</><br><who8> - Jaki?</><br><who11> - Denat pisze.</><br><who8> - Gdzie?</><br><who11> - Miła pani, tutaj.</><br><who8> - Tak, tego nie widzę <gap></><br><who11> - A przecież już tak pani patrzyła ostatnio, tak. Aż się dziwiłam, że pani młodniała. Denat.</><br><who8> - To delikatny pani sobie weźmie ((Le Gartin)), różowy.</><br><who11> - Też z alkoholem.</> <br><who8> - A to można...</><br><who11> - Czy ma pani te płytki na wodę, na mrówki?</> <br><who8> - Jest, są.</><br><who11> - O, pisze denat.</><br><who8> - Też tam pani wyczytała?</><br><who11> - To tutaj?</><br><who8> - Tak, tak.</><br><who11> - Wcale nie czuję, nie są one dobre.</><br><who8> - Jeszcze wiem...</><br><who11> - Nie, nie, poproszę takie płytki