Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
podniósł głowę, dając znak, że przybysz może przejść do sedna sprawy. - Słucham pana.
- Jestem historykiem. Studiuję okres drugiej wojny... ze specjalnym uwzględnieniem frontu wschodniego... Tutaj interesuje mnie życie przyfrontowych żołnierzy... Ksiądz proboszcz, który łaskawie mnie gości... nie może mi poświęcić wiele czasu... żeby mi zasugerować kierunki owocnych poszukiwań w terenie... Dlatego też przyszedłem tu... w nadziei... No bo restauracja zawsze jest swoistym ogniskiem życia miejscowego...
Oberżysta wskazał mu ławkę pod oknem. Obaj oparli się łokciami o dębowy stół.
- Pan profesor napije się? Tutejsze piwo...
- uśmiechnie niewesoło
- nienajlepsze... może wódkę, bo niezła?...
- Chchchchętnie... - Hans aż zdziwił się swej odwadze.
Gospodarz wrócił z dwiema
podniósł głowę, dając znak, że przybysz może przejść do sedna sprawy. - Słucham pana. <br>- Jestem historykiem. Studiuję okres drugiej wojny... ze specjalnym uwzględnieniem frontu wschodniego... Tutaj interesuje mnie życie przyfrontowych żołnierzy... Ksiądz proboszcz, który łaskawie mnie gości... nie może mi poświęcić wiele czasu... żeby mi zasugerować kierunki owocnych poszukiwań w terenie... Dlatego też przyszedłem tu... w nadziei... No bo restauracja zawsze jest swoistym ogniskiem życia miejscowego... <br>Oberżysta wskazał mu ławkę pod oknem. Obaj oparli się łokciami o dębowy stół. <br>- Pan profesor napije się? Tutejsze piwo... <br>- uśmiechnie niewesoło <br>- nienajlepsze... może wódkę, bo niezła?... <br>- Chchchchętnie... - Hans aż zdziwił się swej odwadze. <br>Gospodarz wrócił z dwiema
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego