Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
z otępieniem i obojętnością.
Taśma magnetofonowa przypomniała mu okrutne słowa, których mu Irena nie szczędziła przy lada sprzeczce i które układały się między nimi jak cień odlatującego ptaka.
Usiadł w fotelu i starał się możliwie najtrzeźwiej przeanalizować swój stan wewnętrzny. Próbował myśleć z chłodną rozwagą.
- Śmierć to absolutny koniec istnienia. Dlatego też z punktu widzenia biologii śmierć człowieka niczym nie różni się od śmierci muchy... Nie, nie! Cóż za niedorzeczność! Po śmierci człowieka pozostaje nicość, to prawda. Ale po śmierci niektórych nicość zamienia się w pustkę. Takie sformułowanie jest chyba trafniejsze. Nie wydaje mi się, abym prawdziwie i głęboko cierpiał. I czy
z otępieniem i obojętnością.<br>Taśma magnetofonowa przypomniała mu okrutne słowa, których mu Irena nie szczędziła przy lada sprzeczce i które układały się między nimi jak cień odlatującego ptaka.<br>Usiadł w fotelu i starał się możliwie najtrzeźwiej przeanalizować swój stan wewnętrzny. Próbował myśleć z chłodną rozwagą.<br>- Śmierć to absolutny koniec istnienia. Dlatego też z punktu widzenia biologii śmierć człowieka niczym nie różni się od śmierci muchy... Nie, nie! Cóż za niedorzeczność! Po śmierci człowieka pozostaje nicość, to prawda. Ale po śmierci niektórych nicość zamienia się w pustkę. Takie sformułowanie jest chyba trafniejsze. Nie wydaje mi się, abym prawdziwie i głęboko cierpiał. I czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego