ladzie.<br>- Brać, brać, bo stygnie!<br>"No, więc ileż to razem wynosi?" "No ile!!?" - pociemniało mu w oczach, jakby z nadmiernego bólu, co napływa z głębi trzewi i ogarnia piersi, głowę, całe ciało. Właściwie, nie był to ból - był to rozkoszny gniew. "Taki mózg <page nr=206>!<br>Strzaskać, rozwalić ten łeb! Tuman! Dureń Boryczko!" Dławiło go w gardle, oczy przysłoniła łzawa mgła. Z tamtej strony bufetu majaczyła uśmiechnięta twarz panny Heli.<br>- Ty szmato podła!! - wykrztusił. Kasjerka wybałuszyła nań przerażone ślepka: - Panie Roooman, co pan właściwie...<br>- G... ! Trzy herbaty - złoty osiemdziesiąt, dwie czarne trzy dwadzieścia, trzy sodowe - trzy osiemdziesiąt, sok - cztery dziesięć, kawa, pięć ciastek - sześć