Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
na początku rozpalę ich nadzieje. Powiem, że cieszę się ze smutnego końca Robertha.
- Pan wcale nie zaprzecza, że miał pan z tym coś wspólnego. Pan jedynie wątpi, czy znajdzie się dowód przeciwko panu. Pan już się przyznał przede mną - krzyczał Mühlhaus, lecz jego głos wtórował arii Tannhäusera Dir töne Lob. - Do jasnej cholery, ten człowiek mógł być niewinny! Zabijał nie on, lecz jego choroba! Pan to rozumie, idioto?
- Jeżeli nawet tak... - cichy głos Mocka dobiegał bardzo wyraźnie zza smutnych wyznań wzgardzonej przez Tannhäusera Wenus - to był on ciężko chory, po prostu śmiertelnie chory. Czy można się dziwić, że człowiek śmiertelnie chory umiera? Choroba
na początku rozpalę ich nadzieje. Powiem, że cieszę się ze smutnego końca Robertha.<br>- Pan wcale nie zaprzecza, że miał pan z tym coś wspólnego. Pan jedynie wątpi, czy znajdzie się dowód przeciwko panu. Pan już się przyznał przede mną - krzyczał Mühlhaus, lecz jego głos wtórował arii Tannhäusera Dir töne Lob. - Do jasnej cholery, ten człowiek mógł być niewinny! Zabijał nie on, lecz jego choroba! Pan to rozumie, idioto?<br>- Jeżeli nawet tak... - cichy głos Mocka dobiegał bardzo wyraźnie zza smutnych wyznań wzgardzonej przez Tannhäusera Wenus - to był on ciężko chory, po prostu śmiertelnie chory. Czy można się dziwić, że człowiek śmiertelnie chory umiera? Choroba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego