Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
Raz, pamiętam, był taki tydzień, że jej trójka dzieci umarła. Można zwariować, facet. Ale ona jakoś się trzyma. Czasem mi tu płacze, jak wpadnie na herbatę. Ja nie płaczę, mówiłam ci, że jestem twardziel, ale ona to się faktycznie musi czasem wyryczeć. Lubię ją bardzo, sporo się od niej nauczyłam. Dobra jest. Ciepła.
Po tym wypadku ciągle jeszcze nie doszła do siebie, chociaż już tyle czasu minęło. To nie był facet, tylko dziewczyna. Podobno bardzo szczęśliwe były razem. Ale to wielka tajemnica, mało kto wie. Ludzie z takich rzeczy zaraz robią sensację. Nie mieści im się w tych pustych łbach, że to
Raz, pamiętam, był taki tydzień, że jej trójka dzieci umarła. Można zwariować, facet. Ale ona jakoś się trzyma. Czasem mi tu płacze, jak wpadnie na herbatę. Ja nie płaczę, mówiłam ci, że jestem twardziel, ale ona to się faktycznie musi czasem wyryczeć. Lubię ją bardzo, sporo się od niej nauczyłam. Dobra jest. Ciepła.<br>Po tym wypadku ciągle jeszcze nie doszła do siebie, chociaż już tyle czasu minęło. To nie był facet, tylko dziewczyna. Podobno bardzo szczęśliwe były razem. Ale to wielka tajemnica, mało kto wie. Ludzie z takich rzeczy zaraz robią sensację. Nie mieści im się w tych pustych łbach, że to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego