radia Frem, czterech anten i masztu antenowego. Zbigniew M. zadeklarował 75 tysięcy złotych gotówką, a zająć miał się sprawami księgowymi i prawnymi. Został już sporządzony akt notarialny, a późniejszy zwycięzca wyborów samorządowych pokwitował odbiór 50 tys. złotych. Spółka jednak nie powstała. Carrington nie dopłacił brakujących 25 tys. zł, a Maciej Dobrzyński nie oddał mu 50 tysięcy. Gdy sprawa znalazła się w Sądzie Wojewódzkim obie strony zawarły ugodę. Jednak M. Dobrzyński nie wywiązał się z podjętej spłaty długu w 19 ratach. Działający w imieniu Zbigniewa M. adwokat poprosił o pomoc komornika. &lt;au&gt;(ŁAG)&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news"&gt;<br>&lt;tit&gt; Czy komendant Straży Miejskiej zostanie odwołany ze stanowiska?&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt; Wybuchowa sprawa