Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
elita intelektualna Stanów nie przejmie się krytyką, która płynie od osoby o niezbyt wielkim autorytecie moralnym. To prawda, że Nixon uderza w bardzo wielki dzwon - ocalenia Ameryki. Ale nigdy nie ocalono żadnego kraju uderzając w jego umysłową elitę. A może ocalono jakieś, nie pamiętam. W historii są przykłady na wszystko.

Docent twierdzi, że Nixon chce się zrehabilitować i przemawia trochę jak ksiądz Skarga, a trochę jak Belzebub, grożący światu ogniem piekielnym. W tym punkcie wyłania się pytanie, dlaczego pan Bóg stworzył Nixona (jak i każdego z nas), ale ta kwestia zaprowadziła by nas zbyt daleko. Bardzo przykra myśl, że nie jesteśmy
elita intelektualna Stanów nie przejmie się krytyką, która płynie od osoby o niezbyt wielkim autorytecie moralnym. To prawda, że Nixon uderza w bardzo wielki dzwon - ocalenia Ameryki. Ale nigdy nie ocalono żadnego kraju uderzając w jego umysłową elitę. A może ocalono jakieś, nie pamiętam. W historii są przykłady na wszystko.<br><br> Docent twierdzi, że Nixon chce się zrehabilitować i przemawia trochę jak ksiądz Skarga, a trochę jak Belzebub, grożący światu ogniem piekielnym. W tym punkcie wyłania się pytanie, dlaczego pan Bóg stworzył Nixona (jak i każdego z nas), ale ta kwestia zaprowadziła by nas zbyt daleko. Bardzo przykra myśl, że nie jesteśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego