Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
głupstwo... "Pan powinien ponieść wszystkie koszty pośrednika, ja powinnam przynajmniej dostać

ten miliard czterysta milionów..." Kiedy zgodziłem się i wpisałem osobną klauzulę, i dałem jej do przeliczenia pieniądze, widziałem, jak jej trzęsły się ręce. Liczyła na głos, coraz bardziej drżącymi dłońmi przekładała banknoty. On patrzył na to nieufnie i ponuro. Dojrzewało coś... Zbieraliśmy się zaraz po przeliczeniach... a on nagle: "Chyba nie będzie tu pan niczego zmieniać, bo jakbym zobaczył, że pan coś tu zmienia, to pękłoby mi serce..." "Nie, nie zamierzam tu większych zmian... pomalować, trochę łazienkę... trochę kuchnię..." "A co pan chce robić w łazience?" "Wykafelkować". "Po co? przecież tam
głupstwo... "Pan powinien ponieść wszystkie koszty pośrednika, ja powinnam przynajmniej dostać<br> &lt;page nr=103&gt;<br> ten miliard czterysta milionów..." Kiedy zgodziłem się i wpisałem osobną klauzulę, i dałem jej do przeliczenia pieniądze, widziałem, jak jej trzęsły się ręce. Liczyła na głos, coraz bardziej drżącymi dłońmi przekładała banknoty. On patrzył na to nieufnie i ponuro. Dojrzewało coś... Zbieraliśmy się zaraz po przeliczeniach... a on nagle: "Chyba nie będzie tu pan niczego zmieniać, bo jakbym zobaczył, że pan coś tu zmienia, to pękłoby mi serce..." "Nie, nie zamierzam tu większych zmian... pomalować, trochę łazienkę... trochę kuchnię..." "A co pan chce robić w łazience?" "Wykafelkować". "Po co? przecież tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego