Dreźnie siedzi już od miesiąca polska delegacja sejmowa pod przewodnictwem ks. Adama Czartoryskiego i czyni rozpaczliwe zabiegi, aby przełamać opory niezdecydowanego elektora. Ale Fryderyk August IV boi się piekielnie potężnej Katarzyny i nie chce kłaść palca między drzwi. Poza tym nie odpowiada mu system dziedziczenia, przewidziany w Kostytucji Trzeciego Maja. Domyśla się, dlaczego wyłączono od dziedziczenia jego braci, ograniczając następstwo jedynie do córki Marii Nepomuceny Augusty. Poseł saski w Warszawie, zgryźliwy Essen, ostrzega, że Sejm chce sam wybrać męża dla elektorówny i osiągnąć tą drogą przemożny wpływ na tron. Targi przeciągają się w nieskończoność. Nie pomagają zabiegi Czartoryskiego, nie pomaga interwencja