Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
mi rękę pod ramię, biodro przy biodrze...
Uśmiech Kuby.
Nad wodą oparła mi jeszcze głowę na ramieniu; ale tak, jakby nagle rozbolała ją skroń i chciała do czegoś przyłożyć; ból minął, odjęła głowę i niedługo potem resztę bliskości, gdy sięgnęła do torebki po papierosy; poczęstowała, zapaliliśmy.
- Wiesz, że jestem wdową.
Domyślałem się, że coś nie tak z jej małżeństwem, skoro wróciła, ale nie dopytywałem, w przekonaniu, że powtarza się historia z Chorążym.
- Umarł?
Nie znam innego sposobu uczynienia kobiety wdową, ale zdziwiłem się, że ktoś już w półtora roku po ślubie...
- To był, Witku, starszy człowiek, bardzo schorowany.
Miało być na
mi rękę pod ramię, biodro przy biodrze...<br>Uśmiech Kuby.<br>Nad wodą oparła mi jeszcze głowę na ramieniu; ale tak, jakby nagle rozbolała ją skroń i chciała do czegoś przyłożyć; ból minął, odjęła głowę i niedługo potem resztę bliskości, gdy sięgnęła do torebki po papierosy; poczęstowała, zapaliliśmy.<br>- Wiesz, że jestem wdową.<br>Domyślałem się, że coś nie tak z jej małżeństwem, skoro wróciła, ale nie dopytywałem, w przekonaniu, że powtarza się historia z Chorążym.<br>- Umarł?<br>Nie znam innego sposobu uczynienia kobiety wdową, ale zdziwiłem się, że ktoś już w półtora roku po ślubie...<br>- To był, Witku, starszy człowiek, bardzo schorowany.<br>Miało być na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego