Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
zmrużył oczy, potem je zamknął. Dłonie mocno zacisnął na kolanach.
Rodam zmierzał prosto ku studni.
Pies zrobił kilka kroków, stanął, zakręcił się wokół własnego ogona.
Magwer poruszył wargami, wyszeptał kilka słów.
Rodam stanął, rozejrzał się po placu. Znów ruszył, nie ku studni jednak, a ku kilku siedzącym pod drzewami gońcom. Doskoczyli do niego natychmiast, ale gdy coś powiedział, większość wróciła pod drzewo. W końcu został jeden. Patrzył na Rodama uważnie, choć z lekkim uśmiechem. Ciałem mężczyzny wstrząsnął dreszcz, zaczął machać rękami, kręcić głową, przestępować z nogi na nogę.
Kamień pod językiem rozgrzewał się. Magwer czuł ciepło i wiedział, że wkrótce stanie
zmrużył oczy, potem je zamknął. Dłonie mocno zacisnął na kolanach.<br>Rodam zmierzał prosto ku studni.<br>Pies zrobił kilka kroków, stanął, zakręcił się wokół własnego ogona.<br>Magwer poruszył wargami, wyszeptał kilka słów.<br>Rodam stanął, rozejrzał się po placu. Znów ruszył, nie ku studni jednak, a ku kilku siedzącym pod drzewami gońcom. Doskoczyli do niego natychmiast, ale gdy coś powiedział, większość wróciła pod drzewo. W końcu został jeden. Patrzył na Rodama uważnie, choć z lekkim uśmiechem. Ciałem mężczyzny wstrząsnął dreszcz, zaczął machać rękami, kręcić głową, przestępować z nogi na nogę.<br>Kamień pod językiem rozgrzewał się. Magwer czuł ciepło i wiedział, że wkrótce stanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego