Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
Karłowicza, tych boskich Francuzów i nie mniej zdeprawowanego Berga.
Już rzęsiste brawa. Olibisi rozpromieniona ciągnie od fortepianu bladego i zmęczonego Roberta de Arias i na bis śpiewa kilka rzeczy Satiego, w tym na zakończenie brawurową La diva de l'empire.
- Jak strumień orzeźwiającej wody, jak kieliszek wybornego szampana - rozkoszował się Julian. - Dowcip i żywiołowość po tych uwodzicielskich zestrojach aksamitnej rozpaczy.
Sala powoli opróżniała się. Od frontu słychać było warkot zapuszczanych motorów i opon mielących żwir podjazdu. Już w prawie pustej sali Abercrombie nagle zoczył de Beera i zaklął cicho. Miał nadzieję, że de Beer go jednak nie dostrzeże. Liczył na noc spędzoną
Karłowicza, tych boskich Francuzów i nie mniej zdeprawowanego Berga.<br>Już rzęsiste brawa. Olibisi rozpromieniona ciągnie od fortepianu bladego i zmęczonego Roberta de Arias i na bis śpiewa kilka rzeczy Satiego, w tym na zakończenie brawurową La diva de l'empire.<br>- Jak strumień orzeźwiającej wody, jak kieliszek wybornego szampana - rozkoszował się Julian. - Dowcip i żywiołowość po tych uwodzicielskich zestrojach aksamitnej rozpaczy.<br>Sala powoli opróżniała się. Od frontu słychać było warkot zapuszczanych motorów i opon mielących żwir podjazdu. Już w prawie pustej sali Abercrombie nagle zoczył de Beera i zaklął cicho. Miał nadzieję, że de Beer go jednak nie dostrzeże. Liczył na noc spędzoną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego