Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
im niespodziankę. Myśleli, że tu nie wrócę.
- No, widzisz... Myśleli rozsądnie. Zadzwoń najpierw, zanim pojedziesz. Trzymaj się, kochany.
- Dobrze. Naprawdę jestem spokojny.
- Wierzę ci, jedź.
Nie kładąc słuchawki, rozłączył, naciskając widełki. Był już opanowany. Wykręcił numer ambasady. Odebrała Judyta.
- To ty, Istvan? - zdumiała się, nim w zakłopotaniu spytała: - Już wiesz?
- Dowiedziałem się od służby. Chciałbym rozmawiać ze Starym.
- Pół godziny temu pojechał na lunch do rezydencji, ma u siebie nowego ambasadora, Japończyka. Ferenz na mieście. Pustki, nie ma nikogo.
- A co jest - zapytał drwiąco - poza odwołaniem mnie?
- Muszę z tobą pomówić. Nie masz prawa oskarżać mnie. Ty nic nie wiesz. Istvan
im niespodziankę. Myśleli, że tu nie wrócę.<br>- No, widzisz... Myśleli rozsądnie. Zadzwoń najpierw, zanim pojedziesz. Trzymaj się, kochany.<br>- Dobrze. Naprawdę jestem spokojny.<br>- Wierzę ci, jedź.<br>Nie kładąc słuchawki, rozłączył, naciskając widełki. Był już opanowany. Wykręcił numer ambasady. Odebrała Judyta.<br>- To ty, Istvan? - zdumiała się, nim w zakłopotaniu spytała: - Już wiesz?<br>- Dowiedziałem się od służby. Chciałbym rozmawiać ze Starym.<br>- Pół godziny temu pojechał na lunch do rezydencji, ma u siebie nowego ambasadora, Japończyka. Ferenz na mieście. Pustki, nie ma nikogo.<br>- A co jest - zapytał drwiąco - poza odwołaniem mnie?<br>- Muszę z tobą pomówić. Nie masz prawa oskarżać mnie. Ty nic nie wiesz. Istvan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego