kierunku poszła panna Kield, ta szwedzka śpiewaczka spod czterdziestki szóstki?<br>Dozorca milczał sporą chwilę; wziął papierosa, którym go Kloss poczęstował, i schował fajkę do kieszeni.<br>- A widziałem, widziałem - powiedział. - W kierunku Bismarckstrasse. Ale niedaleko uszła, bo podjechał czarny mercedes, wyskoczyli dwaj panowie i zaprosili panienkę do środka.<br>- Byli w mundurach?<br>Dozorca spojrzał podejrzliwie.<br>- Nie, panie poruczniku, po cywilnemu.<br>- Panna Kield czekała na samochód? - Pytanie było zbyteczne; dozorca wzruszył tylko ramionami i oświadczył, że on przecież nic nie wie.<br>Kloss nie miał już wątpliwości: gestapo! Mueller chce mieć pewność, nie należy do ludzi lubiących ryzyko. Ingrid Kield stała się nieosiągalna, rozkaz nie