Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
ludzi, i samego mostu. Część pojazdów padło ofiarą fali uderzeniowej; niektóre, nawet sporo oddalone, zostały trafione odłamkami - jeden wyjątkowo pechowy płonął aż na praskim brzegu - a pozostałe albo powpadały na siebie, albo zostały uwięzione między stertami pogruchotanego żelastwa. Na moście obowiązywało ograniczenie szybkości, więc skutki samych kolizji nie były groźne. Dramat polegał na tym, że jadąc wolno, kierowcy jechali także blisko poprzedników, skutkiem czego w strefie rażenia znalazło się dużo więcej pojazdów niż w przypadku eksplozji na dowolnej drodze zamiejskiej.
Most zasadniczo ocalał. Południowa strona wyglądała nawet na nietkniętą, pomijając oczywiście powyrywane latarnie, barierki i temu podobne. Północna część przęsła osiadła
ludzi, i samego mostu. Część pojazdów padło ofiarą fali uderzeniowej; niektóre, nawet sporo oddalone, zostały trafione odłamkami - jeden wyjątkowo pechowy płonął aż na praskim brzegu - a pozostałe albo powpadały na siebie, albo zostały uwięzione między stertami pogruchotanego żelastwa. Na moście obowiązywało ograniczenie szybkości, więc skutki samych kolizji nie były groźne. Dramat polegał na tym, że jadąc wolno, kierowcy jechali także blisko poprzedników, skutkiem czego w strefie rażenia znalazło się dużo więcej pojazdów niż w przypadku eksplozji na dowolnej drodze zamiejskiej.<br>Most zasadniczo ocalał. Południowa strona wyglądała nawet na nietkniętą, pomijając oczywiście powyrywane latarnie, barierki i temu podobne. Północna część przęsła osiadła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego