Pewnie, że nie. Jutro wszystko się ułoży, zobaczy pan.<br><page nr=193> Drewnowski potrząsnął głową:<br>- Nic się nie ułoży. Ja go znam. Mściwy łobuz. Wszystko zrobi, żeby mnie zniszczyć. Ale nie powie pani matce? Da pani słowo, że pani nie powie? Pani Jurgeluszka...<br>- Powiedziałam przecie, że nie powiem.<br>- To wszystko przez tego Pieniążka. Drań przeklęty! Żeby nie on, tobym się tak nie urżnął.<br>- No widzi pan! I potrzebne to było?<br>- Ale teraz już nie jestem napity, co? Pani Jurgeluszka, nie jestem pijany?<br>- Pewnie, że nie.<br>Znów ją chwycił za ręce. Dłonie miał gorące i spocone. Oczy mu błyszczały.<br>- Pani mnie zna, pani Jurgeluszka, prawda