Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 03.22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
Tytuł: Metropol
Nr: 03.22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
swoimi kibicami.
(PAP)
W Niemczech podopieczni Engela dostali dobrą lekcję
Piłkarska reprezentacja Polski zremisowała w sparingu z czwartoligowym niemieckim VfB Oldenburg 1:1.
W meczu nie zagrali z powodu kontuzji Emmanuel Olisadebe i Michał żewłakow.
W I połowie nie wystąpili też Kałużny, Świerczewski czy Juskowiak, którzy zasiedli na ławce rezerwowych. Dublerzy niewiele potrafili zdziałać i pierwsze 45 minut zakończyło się bez bramek. Wysoką formę zaprezentował natomiast Adam Matysek.
W II połowie na boisko weszli podstawowi zawodnicy polskiej jedenastki. Zmiany dało się zauważyć od razu. Najpierw Kałużny potężnym uderzeniem piłki omal nie zaskoczył bramkarza, a potem Polacy w zasadzie nie wypuszczali rywali
(PAP)
W Niemczech podopieczni Engela dostali dobrą lekcję
Piłkarska reprezentacja Polski zremisowała w sparingu z czwartoligowym niemieckim VfB Oldenburg 1:1.
W meczu nie zagrali z powodu kontuzji Emmanuel Olisadebe i Michał żewłakow.
W I połowie nie wystąpili też Kałużny, Świerczewski czy Juskowiak, którzy zasiedli na ławce rezerwowych. Dublerzy niewiele potrafili zdziałać i pierwsze 45 minut zakończyło się bez bramek. Wysoką formę zaprezentował natomiast Adam Matysek.
W II połowie na boisko weszli podstawowi zawodnicy polskiej jedenastki. Zmiany dało się zauważyć od razu. Najpierw Kałużny potężnym uderzeniem piłki omal nie zaskoczył bramkarza, a potem Polacy w zasadzie nie wypuszczali rywali
swoimi kibicami.<br><au>(PAP)</></><br><br><div type="news"><br><br><tit>W Niemczech podopieczni Engela dostali dobrą lekcję</><br><br><intro>Piłkarska reprezentacja Polski zremisowała w sparingu z czwartoligowym niemieckim VfB Oldenburg 1:1.</><br>W meczu nie zagrali z powodu kontuzji Emmanuel Olisadebe i Michał żewłakow.<br>W I połowie nie wystąpili też Kałużny, Świerczewski czy Juskowiak, którzy zasiedli na ławce rezerwowych. Dublerzy niewiele potrafili zdziałać i pierwsze 45 minut zakończyło się bez bramek. Wysoką formę zaprezentował natomiast Adam Matysek.<br>W II połowie na boisko weszli podstawowi zawodnicy polskiej jedenastki. Zmiany dało się zauważyć od razu. Najpierw Kałużny potężnym uderzeniem piłki omal nie zaskoczył bramkarza, a potem Polacy w zasadzie nie wypuszczali rywali
