dopiero wtedy, gdy ty zginiesz. Nie pojmuję tego. Chcesz, żebym ja, po twojej śmierci, ubił <orig>bana</>? Przecież wtedy nie dopełnisz wróżdy, twój brat pozostanie w pohańbieniu, nie pomszczony. A znowu nie możesz <orig>bana</> zabić, bo on dopiero po tobie wyzionie ducha...<br>Doron uśmiechnął się.<br>- Szybko zmiarkowałeś, że to niełatwa sprawa. Dumaj więc dalej, a może wymyślisz, jak się zabrać do rzeczy.<br>*<br>Doron raz jeszcze wybrał się do Dabory. Magwer dochodził do siebie po chorobie, a że był młody i silny, to i podawane przez Liścia zioła działały nań szybko i skutecznie. Chłopak został jednak w kryjówce, a przebrany w wieśniaczy strój