odruchy głupiutkiej nastolatki.<br> Wbrew pozorom, jeśli samemu doświadczyło się już różnych smaków życia, pozostawiających ślady w psychice, nie jest to takie proste. Trudno zdobyć się na świeże, szczere reakcje, zwłaszcza jeśli z kategorii "filmowego zwierzątka" można już było, dzięki coraz świadomiej "używanym środkom warsztatu", przejść do kategorii autentycznego aktorstwa. Anna Dymna zaangażowana do zespołu Starego jako "pierwsza naiwna" właściwie od początku przełamywała tę niemodną dziś kategorię emploi. Po paru zaś latach spędzonych pod okiem najlepszych wówczas reżyserów oraz po trudnych doświadczeniach, jakich los jej nie szczędził, przyjmowała podobne propozycje, jeśli nie z wewnętrznym oporem, to na pewno z poczuciem psychicznego dyskomfortu