Ha, świństwo jedno, a potem się zaparłaś. Hej! Chodźcie, panowie, z tego domu, który nie jest już moim domem!! Dziadzia, powiedziałeś, miałeś rację, wiedziałeś, do kogo to powiedzieć. Chodźmy, panowie, do palt, do palt!<br>Nie pomogły szlochy pani domu. Wszyscy wyszli, wsiedli do taksówki i pojechali na drugą stronę mostu. Dziadzia zaklinał się, płacząc prawie, że naprawdę nie mówił nic takiego. Nagle Bove zastanowił się, a potem wykrzyknął:<br>- Ona sobie to zmyśliła, żeby wzbudzić we mnie zazdrość! Żeby poróżnić mnie z przyjacielem. Podła, ale nie! Nie jest podła, skoro chciała wzbudzić zazdrość. Znaczy, że jej zależy na mnie. Panowie, ach, jestem