Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
Komendzie Głównej Policji. Sprawcą okazał się jeden z oficerów, ponoć zazdrosny o koleżankę z sąsiedniego pokoju. W latach dziewięćdziesiątych nie odnotowano też w Polsce afer podsłuchowych z udziałem policji czy innych służb specjalnych, choć podobno Antoni Macierewicz zwolnił z pracy kilku funkcjonariuszy za pewne nadużycia w tej materii. Poseł Jerzy Dziewulski słyszał, iż byli oni instruktorami od spraw techniki w prywatnych firmach detektywistycznych. Czy nie było innych afer? Dziewulski jest sceptyczny. - Takie sprawy są praktycznie nie do udowodnienia - mówi - winnego trzeba złapać na gorącym uczynku. Dodaje też, że nie ma chyba na świecie służb specjalnych, które nie podsłuchiwałyby nielegalnie. Problem polega
Komendzie Głównej Policji. Sprawcą okazał się jeden z oficerów, ponoć zazdrosny o koleżankę z sąsiedniego pokoju. W latach dziewięćdziesiątych nie odnotowano też w Polsce afer podsłuchowych z udziałem policji czy innych służb specjalnych, choć podobno Antoni Macierewicz zwolnił z pracy kilku funkcjonariuszy za pewne nadużycia w tej materii. Poseł Jerzy Dziewulski słyszał, iż byli oni instruktorami od spraw techniki w prywatnych firmach detektywistycznych. Czy nie było innych afer? Dziewulski jest sceptyczny. - Takie sprawy są praktycznie nie do udowodnienia - mówi - winnego trzeba złapać na gorącym uczynku. Dodaje też, że nie ma chyba na świecie służb specjalnych, które nie podsłuchiwałyby nielegalnie. Problem polega
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego