jednak - w miejscu, gdzie nie ma mężczyzn, tylko pacjenci - niepokoi Elę-pielęgniarkę i Elę-kobietę tak otwarta i naiwnie czysta, a zarazem męska miłość pacjenta i mężczyzny.<br>Oto powody, które sprawiają, że siostra Ela zamiast przyśpieszyć, zwalnia kroku.<br>Dobrze się stało, że wybrała drogę okrężną, bocznymi schodami.<br>Mija właśnie gabinet EEG, załamanie muru przy bibliotece korytarza - i tu nagle pada na kolana.<br>Krzyczy: - Panie Pirs! Panie Ambroży! Pacjent nie słyszy tego krzyku.<br>Leży na podłodze, trochę bokiem, twarzą zwrócony ku sufitowi.<br>Twarz świeci jak zlana tłuszczem porcelana.<br>Spod półprzymkniętych powiek świ ecą same białka - oddech chrapliwy niczym łkanie! Puls ledwo wyczuwalny