do krytyków maile z prośbą, aby pod żadnym pozorem nie zdradzali w recenzjach, jak kończy się ta historia. Jakkolwiek brzmi to trochę zabawnie, rozumiem dystrybutora, ponieważ rzeczywiście finał jest zaskakujący, co też jest mało powiedziane, ale przecież więcej nie wolno.<br><br>Z początku jednak wszystko wygląda dość zwyczajnie. Frankie Dunn (Clint Eastwood) jest trenerem, zarazem właścicielem sali treningowej, niespecjalnie wystawnej, w której ćwiczą głównie młodzi Murzyni, marzący o szybkiej sławie i dużych pieniądzach. Frankie jest zarazem <orig>menagerem</> i ma swoje zasady, nie wypuści na zawodowy ring zawodnika nieprzygotowanego. Dlatego bardziej niecierpliwi odchodzą.<br><br>Już po paru scenach orientujemy się, iż Dunn to kolejna