Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
wot - tak... Dumaju, czto tak nada pozdrawlat'... Nu, takoje połucził wospitanije...
- Wot, malczyszka! Ty kto takoj? Bałt?
- Polak jestem.
- Wot, smatri, Polak, a takoj nie gordyj... - przyjrzał się chłopcu uważnie i szybko dorzucił: - Nu, niczewo, niczewo. Byt' możet matuszka tak ucziła? Gałantnyj... Chołodno, da?
- Konieczno.
- Nie magu ja wsiech prigłaszat'... Ech, pariniok. Nu, wsio rawno, zachadi.
Dróżnik wprowadził go do izby, całej sinej - z dużym zegarem na ścianie, zegar był z blachy na zielono malowanej, ciężarki wisiały na łańcuszkach u spodu. Komendant gapił się w zapluszczone okno, deszcz zacinał z ukosa w cztery szybki, lecz działkę mimo szarugi widać było aż
wot - tak... Dumaju, czto tak nada pozdrawlat'... Nu, takoje połucził wospitanije...&lt;/&gt;<br>- &lt;foreign&gt;Wot, malczyszka! Ty kto takoj? Bałt?&lt;/&gt;<br>- Polak jestem.<br>- &lt;foreign&gt;Wot, smatri, Polak, a takoj nie gordyj&lt;/&gt;... - przyjrzał się chłopcu uważnie i szybko dorzucił: - &lt;foreign&gt;Nu, niczewo, niczewo. Byt' możet matuszka tak ucziła? Gałantnyj... Chołodno, da?&lt;/&gt;<br>- &lt;foreign&gt;Konieczno.&lt;/&gt;<br>- &lt;foreign&gt;Nie magu ja wsiech prigłaszat'... Ech, pariniok. Nu, wsio rawno, zachadi.&lt;/&gt;<br>Dróżnik wprowadził go do izby, całej sinej - z dużym zegarem na ścianie, zegar był z blachy na zielono malowanej, ciężarki wisiały na łańcuszkach u spodu. Komendant gapił się w zapluszczone okno, deszcz zacinał z ukosa w cztery szybki, lecz działkę mimo szarugi widać było aż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego