przysiąc na wszystko, co chcecie, że widziałem.<br>- Bajer, zejdź z okna - burknął Lońka. - Jak głupi cały las zleciałem.<br>- Chłopaki, przecież wtedy, kiedy urywałem się z Puszkarni, znalazłem w przybudówce kawałek świecy i słomę. Tam ktoś śpi.<br>- Od tej chwili przestaję dzisiaj mówić - powiedział Łapa i jął przysiadać, głęboko wdychając powietrze.<br>- Ech, ty Polek, skór wysypał worek - rzekł Lońka i zeskoczył z pryzmy. - Miałem z ojcem metr drzewa porąbać przed zachodem.<br>- A gdzie Górale?<br>- Dawno już poszli - odpowiedział Kaziuk. - Bądźcie teraz cicho, nie denerwujcie dowódcy. Podniósł z ziemi kurtkę Łapy, otrzepał ją z kurzu, a następnie zawołał w stronę lasu:<br>- Paćka! Paćka