Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 29/06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
dalej. Policjanci zaskakują mężczyznę w chwili, gdy myje przednią szybę swojego auta. To Belg. Nie rozumie po polsku. Otrzymuje upomnienie w języku francuskim. Tłumaczy, że nie widział zakazu i odjeżdża.

Na ratunek

Za Elektrociepłownią Siekierki Wisła staje się coraz bardziej dzika. Mijamy stada kaczek. Nad wodą śmigają jaskółki i rybitwy. Echosonda pokazuje przepływającą pod nami dużą rybę. - Czasami nasze działania w niczym nie przypominają działań policyjnych. Kiedyś na przykład zdejmowaliśmy z łachy rannego bociana, w zimie uwalniamy przymarznięte do lodu łabędzie. Raz nawet uratowaliśmy psa chow-chow. Trzeba go było ściągnąć z wyspy na 505. km rzeki - wspomina Gładysz.

Marcin Szumowski
dalej. Policjanci zaskakują mężczyznę w chwili, gdy myje przednią szybę swojego auta. To Belg. Nie rozumie po polsku. Otrzymuje upomnienie w języku francuskim. Tłumaczy, że nie widział zakazu i odjeżdża.<br><br>Na ratunek<br><br>Za Elektrociepłownią Siekierki Wisła staje się coraz bardziej dzika. Mijamy stada kaczek. Nad wodą śmigają jaskółki i rybitwy. Echosonda pokazuje przepływającą pod nami dużą rybę. - Czasami nasze działania w niczym nie przypominają działań policyjnych. Kiedyś na przykład zdejmowaliśmy z łachy rannego bociana, w zimie uwalniamy przymarznięte do lodu łabędzie. Raz nawet uratowaliśmy psa chow-chow. Trzeba go było ściągnąć z wyspy na 505. km rzeki - wspomina Gładysz.<br><br>&lt;au&gt;Marcin Szumowski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego