Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
stanie mu pomóc: nie mógł go ani opuścić tak, aby dosięgnął nogami w miarę wygodnego skalnego stopnia, ani podciągnąć go do siebie. Próba zjazdu na linie też się nie powiodła, lina bowiem - co powtarzam jeszcze raz - obciążona wiszącym na jej końcu taternikiem była na pewnym odcinku głęboko werżnięta w szczelinę. Edward T. walczył o życie - zawiązał na linie zaciskowe pętle, starając się za ich pomocą dostać do kolegi. Bezskutecznie. Pętle ślizgały się na zalodzonej linie! Wołanie o pomoc nie zdało się na nic. Wypadek zdarzył się między godz. 19.00 a 20.00, a więc w czasie, gdy zespół wspinający się
stanie mu pomóc: nie mógł go ani opuścić tak, aby dosięgnął nogami w miarę wygodnego skalnego stopnia, ani podciągnąć go do siebie. Próba zjazdu na linie też się nie powiodła, lina bowiem - co powtarzam jeszcze raz - obciążona wiszącym na jej końcu taternikiem była na pewnym odcinku głęboko werżnięta w szczelinę. Edward T. walczył o życie - zawiązał na linie zaciskowe pętle, starając się za ich pomocą dostać do kolegi. Bezskutecznie. Pętle ślizgały się na zalodzonej linie! Wołanie o pomoc nie zdało się na nic. Wypadek zdarzył się między godz. 19.00 a 20.00, a więc w czasie, gdy zespół wspinający się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego