Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Psiakrew, człowiek musi tkwić w tym ponurym mieście, bez nadziei na lepszą przyszłość. Jestem zupełnie zrezygnowany i pełen jak najgorszych przeczuć.
- Tak, to prawda. Warszawa może zniszczyć energię. Morze ma w sobie... Co bo?
Z drugiego pokoju rozległo się głośne plaśnięcie i płacz kobiecy. Ochrypły, drżący od zwierzęcej złości głos Edwarda przerwał ciszę.
- Krnąbrna krowo, jak dam jeszcze raz w pysk, to będziesz mnie słuchała. Pierzesz czy nie?
- Nie mogę, za nic .nie mogę. Dzisiaj niedziela, jutro mogę, ale dziś nie.
Lucjan wbiegł do pokoju i zapytał:
- Co tu takiego się dzieje, za co pan bije tę nieszczęsną dziewczynę?
- Musi mi
Psiakrew, człowiek musi tkwić w tym ponurym mieście, bez nadziei na lepszą przyszłość. Jestem zupełnie zrezygnowany i pełen jak najgorszych przeczuć. &lt;page nr=103&gt; <br>- Tak, to prawda. Warszawa może zniszczyć energię. Morze ma w sobie... Co bo?<br>Z drugiego pokoju rozległo się głośne plaśnięcie i płacz kobiecy. Ochrypły, drżący od zwierzęcej złości głos Edwarda przerwał ciszę.<br>- Krnąbrna krowo, jak dam jeszcze raz w pysk, to będziesz mnie słuchała. Pierzesz czy nie?<br>- Nie mogę, za nic .nie mogę. Dzisiaj niedziela, jutro mogę, ale dziś nie.<br>Lucjan wbiegł do pokoju i zapytał:<br>- Co tu takiego się dzieje, za co pan bije tę nieszczęsną dziewczynę?<br>- Musi mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego