Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
się to odbyć).
- Już my damy sobie radę, pan niech przejdzie się trochę po podwórku i zaczerpnie powietrza.
Używajcie sobie na mnie, używajcie póki co. Już niewiele wam na to czasu zostało. Przechadzam się i zaczerpuję powietrza, tak jak sobie tego życzą. Myślę: Vilbert i Mac są to niespotykane osły. Ejże. A może to ja jestem osioł? Może to wszystko jest z ich strony ładne i słuszne, przecież, bądź co bądź, to nie głupcy, Vilbert jest świetnym poetą. Czyż to nie ja przypadkiem jestem osioł, krnąbrny i przekorny? Tak. Tak. Ale jakie mają prawo dobierać się do mojego wnętrza? Jakie prawo
się to odbyć).<br>- Już my damy sobie radę, pan niech przejdzie się trochę po podwórku i zaczerpnie powietrza.<br>&lt;page nr=243&gt; Używajcie sobie na mnie, używajcie póki co. Już niewiele wam na to czasu zostało. Przechadzam się i zaczerpuję powietrza, tak jak sobie tego życzą. Myślę: Vilbert i Mac są to niespotykane osły. Ejże. A może to ja jestem osioł? Może to wszystko jest z ich strony ładne i słuszne, przecież, bądź co bądź, to nie głupcy, Vilbert jest świetnym poetą. Czyż to nie ja przypadkiem jestem osioł, krnąbrny i przekorny? Tak. Tak. Ale jakie mają prawo dobierać się do mojego wnętrza? Jakie prawo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego