Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
i poszedłem do tej spółdzielni. To wszystko.
- Był pan sam?
- W spółdzielni? Tak.
- Nie, w Zakopanem, u Gorczycy.
- Nie, byłem ze wspólnikiem. - Może mi pan podać nazwisko i adres? A także gdzie obaj byliście tej nocy, kiedy zginął Gorczyca. - Proszę bardzo. Wspólnik nazywa się Ryszard Pelikan i mieszka w Radości, Elektromonterów 12. A tej nocy byliśmy w Krakowie, w hotelu. - Oczywiście ma pan na to świadków. - Och, bardzo wielu. Byliśmy na dansingu ze znajomymi paniami. Znają nas tam kelnerzy. W Krakowie bywam bardzo często. Kapitan podpisał mu przepustkę i polecił odprowadzić na dół. Kiedy zastali sami z porucznikiem, zapytał go, co
i poszedłem do tej spółdzielni. To wszystko.<br>- Był pan sam? &lt;page nr=184&gt;<br>- W spółdzielni? Tak.<br>- Nie, w Zakopanem, u Gorczycy.<br>- Nie, byłem ze wspólnikiem. - Może mi pan podać nazwisko i adres? A także gdzie obaj byliście tej nocy, kiedy zginął Gorczyca. - Proszę bardzo. Wspólnik nazywa się Ryszard Pelikan i mieszka w Radości, Elektromonterów 12. A tej nocy byliśmy w Krakowie, w hotelu. - Oczywiście ma pan na to świadków. - Och, bardzo wielu. Byliśmy na dansingu ze znajomymi paniami. Znają nas tam kelnerzy. W Krakowie bywam bardzo często. Kapitan podpisał mu przepustkę i polecił odprowadzić na dół. Kiedy zastali sami z porucznikiem, zapytał go, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego