Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Kobelska mówiła, że zaprasza tam co ładniejsze kobiety i składa im dziwne propozycje. Nie, że do łóżka, nie to... Ale paskudztwo!... "Powiedzieć? Chcesz?... No dobra..." Facet proponuje im tyle banknotów pięćdziesięciozłotowych, ile one same zdołają sobie włożyć w... no wiesz... w pochwę. Takie pochwowe mistrzostwa dzielnicy urządza. "Nieźle walnięty, co? Erotoman i sęp na krótkie spódniczki". Ludzie oburzeni, chociaż... trudno wyczuć. Niejedna laska w nowych ciuszkach chodzi. Ale nie... to musi być bujda...
Zygmunt z kolei uraczył Trawkę przygotowaną naprędce historyjką o dresiarzach, którzy dopadli go przed bramą domu i zaciągnęli - nie wiedzieć czemu - na dach kamienicy. Pewnie, że mogli go
Kobelska mówiła, że zaprasza tam co ładniejsze kobiety i składa im dziwne propozycje. Nie, że do łóżka, nie to... Ale paskudztwo!... "Powiedzieć? Chcesz?... No dobra..." Facet proponuje im tyle banknotów pięćdziesięciozłotowych, ile one same zdołają sobie włożyć w... no wiesz... w pochwę. Takie pochwowe mistrzostwa dzielnicy urządza. "Nieźle walnięty, co? Erotoman i sęp na krótkie spódniczki". Ludzie oburzeni, chociaż... trudno wyczuć. Niejedna laska w nowych ciuszkach chodzi. Ale nie... to musi być bujda... <br>Zygmunt z kolei uraczył Trawkę przygotowaną naprędce historyjką o dresiarzach, którzy dopadli go przed bramą domu i zaciągnęli - nie wiedzieć czemu - na dach kamienicy. Pewnie, że mogli go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego