Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
ziemskiej wędrówki... Znam ojca tylko z fotografii. Chciałbym wiedzieć, jak się zachowywał, kiedy tu przychodził z towarzyszami z bunkra?
Zawiesił pytanie, jak siłki z końskiego włosia, w nadziei, że uda mu się stary podstęp ptasznika: szpak wpadnie w pułapkę.
Szubadko zmarszczył czoło i prawie się uśmiechnął. Był zadowolony. Potrząsnął głową.
- Es war ein... guter Kerl.
Hans dziękował mu oczami. ,,Nie rezygnować z pytań".
- Danke... Niech mi pan powie, czy... wspominał żonę?
- Ledwie wymówił ostatnie słowa, zdał sobie sprawę z absurdalności swych pytań skierowanych do osiemdziesięcioletniego starowiny... Chociaż... bo w oczach Szubadki jakby coś błysnęło. Poruszył wargami.
- Es war ein... guter Kerl
ziemskiej wędrówki... Znam ojca tylko z fotografii. Chciałbym wiedzieć, jak się zachowywał, kiedy tu przychodził z towarzyszami z bunkra? <br>Zawiesił pytanie, jak siłki z końskiego włosia, w nadziei, że uda mu się stary podstęp ptasznika: szpak wpadnie w pułapkę. <br>Szubadko zmarszczył czoło i prawie się uśmiechnął. Był zadowolony. Potrząsnął głową. <br>- Es war ein... guter Kerl. <br>Hans dziękował mu oczami. ,,Nie rezygnować z pytań". <br>- Danke... Niech mi pan powie, czy... wspominał żonę? <br>- Ledwie wymówił ostatnie słowa, zdał sobie sprawę z absurdalności swych pytań skierowanych do osiemdziesięcioletniego starowiny... Chociaż... bo w oczach Szubadki jakby coś błysnęło. Poruszył wargami. <br>- Es war ein... guter Kerl
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego