Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
bądź pewny. Ale w moim domu nie pozwolę na poniewieranie ludzkiej godności. Zrozumiałeś mnie? Za moją bramą możesz tę dziewczynę włóczyć za koniem, jeśli wola. W moim domu zdejmiesz jej tę obrożę. Natychmiast.
Bonhart sięgnął do obroży, odpiął ją, nie odmawiając sobie szarpnięcia, które omal nie zwaliło Ciri na kolana. Esterhazy, udając, że tego nie widział, wypuścił gwizdawkę z palców.
- Tak lepiej - powiedział sucho. - Chodźmy.
Przeszli galeryjką na drugi, mniejszy nieco dziedziniec, przylegający do zaplecza kuźni i jedną stroną otwarty na sad. Pod wspartym na rzeźbionych słupach zadaszeniem stał tu długi stół, na który pachołkowie kończyli właśnie wykładać miecze. Esterhazy gestem
bądź pewny. Ale w moim domu nie pozwolę na poniewieranie ludzkiej godności. Zrozumiałeś mnie? Za moją bramą możesz tę dziewczynę włóczyć za koniem, jeśli wola. W moim domu zdejmiesz jej tę obrożę. Natychmiast. <br> Bonhart sięgnął do obroży, odpiął ją, nie odmawiając sobie szarpnięcia, które omal nie zwaliło Ciri na kolana. Esterhazy, udając, że tego nie widział, wypuścił gwizdawkę z palców.<br>- Tak lepiej - powiedział sucho. - Chodźmy. <br> Przeszli galeryjką na drugi, mniejszy nieco dziedziniec, przylegający do zaplecza kuźni i jedną stroną otwarty na sad. Pod wspartym na rzeźbionych słupach zadaszeniem stał tu długi stół, na który pachołkowie kończyli właśnie wykładać miecze. Esterhazy gestem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego