wie, może z wyjątkiem koła kwintowego, ale to już zupełnie inna historia.<br>30 czerwca 1992<br><br><tit>Bajka w bajce z rękopisu znalezionego w pianinie</><br><br>W swoich Telefonach z Eufonii coraz częściej opowiadam bajki o pianinie. Tym razem opowiem historię, która się mnie samemu przydarzyła.<br>W kilka dni po przybyciu do stolicy Eufonii, "zapuściwszy się w dość odległą dzielnicę, zwróciłem uwagę na niewielki domek", którego architektoniczna forma przypominała ni mniej ni więcej... pianino. "Zdjęty ciekawością, zbliżyłem się i zastukałem w drzwi. Okazało się, że nie są zamknięte, pchnąłem je więc lekko i wszedłem do środka. Wołałem, szukałem - nie znalazłem nikogo. Odniosłem wrażenie, że