Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
z podnieceniem. Gdyby tak chociaż robił to swoimi silnymi, nigdy nieumytymi rękoma, które śnią ci się w twojej lodowatej, pełnej szczurów komórce, gdzie dogorywasz po szesnastu godzinach pracy przy krosnach... Silne ręce nadzorcy, marzenie uciemiężonych robotnic... Cholera, mała, wypluj to! Tylko tego brakuje, żeby ci się śniły jeszcze ręce Drutta Euzebiusza.

Dla równowagi przypomnij sobie, jak się tu znalazłaś. To cud, że przyjęli cię do Positive'a. Nie pamiętasz, złotko, jaka była histeria? Myślałaś, że już po studiach, że wszystko trzeba będzie rzucić w diabły, że znikąd nie wyskrobiesz na czesne. A ten cymbał Rolewski, po prostu fiut, mała, tak trzeba o
z podnieceniem. Gdyby tak chociaż robił to swoimi silnymi, nigdy nieumytymi rękoma, które śnią ci się w twojej lodowatej, pełnej szczurów komórce, gdzie dogorywasz po szesnastu godzinach pracy przy krosnach... Silne ręce nadzorcy, marzenie uciemiężonych robotnic... Cholera, mała, wypluj to! Tylko tego brakuje, żeby ci się śniły jeszcze ręce Drutta Euzebiusza.<br><br>Dla równowagi przypomnij sobie, jak się tu znalazłaś. To cud, że przyjęli cię do Positive'a. Nie pamiętasz, złotko, jaka była histeria? Myślałaś, że już po studiach, że wszystko trzeba będzie rzucić w diabły, że znikąd nie wyskrobiesz na czesne. A ten cymbał Rolewski, po prostu fiut, mała, tak trzeba o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego